
Życie w czasach chaosu
13 sierpnia, 2025Jesienią roku 2008 rozlał się po świecie kryzys finansowy zapoczątkowany upadkiem amerykańskiego banku Lehman Brothers. Kryzys wywołany szerokim udzielaniem tzn. „złych” kredytów hipotecznych, czyli takich gdzie pożyczkobiorca mógł mieć wyraźne problemy z jego spłatą, miał swoje konsekwencję nie tylko w branży nieruchomości. Pociągnęło to za sobą ogromne turbulencje instytucji finansowych, a nawet ujawniło problemy z zadłużeniem kilku europejskich krajów, które oznaczono akronimem PIIGS – Portugal, Irleand, Italy, Greece, Spain. By uspokoić sytuacje uruchomiono szereg działań, co w skrócie złośliwi określali stwierdzeniem, że „drukarki robią brr, brr…” Drukarki miały oczywiście drukować pieniądze, a ironiczne „brr, brr…” odezwało się jeszcze dekadę później. Ale nie wyprzedzajmy faktów. Kryzys finansowy pociągnął za sobą kryzys gospodarczy, co akurat stosunkowo lekko dotknęło Polskę i weszło wprost to potocznego języka w postaci określenia „zielona wyspa”, bo rzeczywiście minimalny, ale jednak wzrost gospodarczy, oznaczony zielonym kolorem, kontrastował z malowaną na czerwono recesją w całej Europie. Niepewność i obawy trafiały jednak i nad Wisłę. W działaniach ratunkowych wielu widziało szaleństwo, jeden ze znanych ówcześnie polskich ekonomistów wieszczył upadek strefy Euro i gromadził środki w funduszy, który miał rozegrać ten scenariusz. Fundusz nazwany został znacząco „Eurogeddon”. O jego dalszych losach i pieniądzach inwestorów nic mi nie wiadomo.
Kilka miesięcy wcześniej uwaga świata zwrócona była na Chiny, gdzie odbywały się igrzyska olimpijskie, a kraj środka ich organizacją pokazywał swoje ambicje i możliwości. W tym samym czasie Rosja dokonała inwazji na Gruzję wspierając dwie separatystyczne republiki tworząc tym samym pewien modus operandi, który powtórzony zostanie w przyszłości na Ukrainie.
W 2010 roku w katastrofie lotniczej zginął prezydent RP wraz w wieloma innymi przedstawicielami władz cywilnych i wojskowych. Śledztwa i komisje wyjaśniające wypadek pracowały bez dostępu do wraku rozbitego samolotu.
W 2011 na bliskim wschodzie wybuchła tak zwana wiosna arabska. W wielu krajach regionu wybuchają mniejsze lub większe protesty, w kilku doszło do zmian władzy i przewrotów wojskowych. W dwóch wybuchają wojny domowe. W Libii przy pomocy interwencji państw NATO obalona zostaje dyktatura Kadafiego. W Syrii rozpoczyna się wieloletnia wojna domowa sprowadzająca ściągająca kraj na skraj upadku i destabilizująca cały region co wpłynie i na sytuację w Europie. Rodzi się i rozrasta terrorystyczne quasi państwo islamskie obejmujące częściowo tereny Syrii, Iraku i Iranu.
Początkiem roku 2014 na Ukrainie dochodzi do kolejnej rewolucji i starć, które w uproszczeniu opisać można jako rozdźwięk społeczeństwa między wizją pozostaniem w strefie wpływów rosyjskich a kursem ku zachodniej Europie. W wyniku obalenia prorosyjskiego prezydenta, na wschodzie kraju wybucha konflikt pomiędzy Ukrainą, pro-rosyjskimi separatystycznymi republikami oraz samą Rosją, która zajmuje półwysep krymki. Po raz pierwszy od lat 90-tych w Europie mają miejsce działania wojenne. Tym razem w bezpośrednim sąsiedztwie Polski.
Rok 2015 to czas, gdzie rozpoczął tzw. kryzys migracyjny, czyli ruch wielkich mas ludzi z terenów bliskiego wschodu do Europy. Herzlich willkommen powiada ówczesna kanclerz Republiki Niemieckiej, a uchodźcy rzeczywiście witani są z otwartymi ramionami. To „witamy serdecznie” Angeli Merkel szybko odbił się czkawką. Entuzjazm Niemców i innych narodów europejskich stygł dość szybko w obliczu ogromnej masy napływających ludzi, ale także w wyniku serii zamachów terrorystycznych.
W latach 2015 – 2018 w Europie doszło do szeregu aktów terroru, co w polskojęzycznych mediach często określano przeniesionym na żywca z angielskiego „incydent”. Czyli w rozumieniu tradycyjnym coś błahego i nieistotnego. Niewątpliwie rzeczywistość była dokładnie odwrotna, wiele osób zgniło w zamachach, które miały miejsce m.in. w Paryżu, Berlinie, Brukseli, Manchesterze. Terroryści atakowali za pomocą noży, broni palnej, bomb, a nawet samochodów ciężarowych, co w mediach przedstawiano sformułowaniem „samochód wjechał w tłum”. Sam wjechał a bomba sama się wybuchła. Za cel islamskich terrorystów wzięte były redakcje, deptaki, jarmarki bożonarodzeniowe, lotniska, koncerty. Ataki miały dwukrotnie polski akcent. W Berlinie polski kierowca samochodu ciężarowego zginął próbując powstrzymać zamachowca, w Londynie polski pracownik hotelu, wykorzystując długi kieł narwala, szarżował na terrorystę niczym husarz pod Wiedniem.
W Wielkiej Brytanii przeprowadzono dwa, ważne referenda. W pierwszym z nich, w 2014 roku, Szkocja zdecydowała o pozostaniu w Unii. Z kolei w 2016 roku, Brytyjczycy, ku utrapieniu i zaskoczeniu wszystkich analityków, oraz zawodowych macherów od losu, zdecydowali się Unię opuścić, z tym, że europejską. Sama kampania jak i głosowanie odebrane zostało jako wyraz protestu wyspiarzy przeciwko emigracji, głównie tej z Europy Środkowej. Szczególnie wyraźnie odczuwała do brytyjska Polonia, która nieudolnie broniła się w mediach społecznościowych.
W Stanach Zjednoczonych dochodziło do nagłych zwrotów w polityce wewnętrznej. Po dwóch kadencjach Baracka Obamy prezydentem został ekscentryczny milioner Donald Trump, wprowadzając nowy styl do zarządzania największym mocarstwem świata.
W rozkładanej wojną domową Syrii coraz szerzej poczynać sobie zaczęła Rosja. Jednym z epizodów jej obecności było zestrzelenie w 2015 przez Turcję rosyjskiego myśliwca, który miał wtargnąć na kilka sekund w przestrzeń powietrzną Ankary. W 2018 Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Francja ostrzelały Syrię w odwecie za użycie broni chemicznej, obok cały czas stacjonujących wojskach rosyjskich w tym kraju. W innej operacji amerykanie rozbili rosyjską grupę najemników, tzw. Grupę Wagnera, która niejednokrotnie pojawi się w nadchodzących konfliktach w Europie i Afryce.
W końcówce 2019 roku z Chin zaczęły dochodzić wiadomości o rozprzestrzeniającym się wirusie atakującym drogi oddechowe.
Końcem stycznia 2020 Brexit staje się faktem. Wielka Brytania po latach negocjacji i kolejnych przesunięć terminu wyjścia opuszcza struktury Unii Europejskiej.
W pierwszym kwartale 2020 roku wirus Sars-Cov2 zaraża już na całym świecie, który ogarnia panika powodowana sugestywnymi obrazami kombinezonów, budowanych naprędce szpitali, ciężarówek z ofiarami. Codziennie aktualizowane są liczny zarażonych i ofiar, całość przypomina odgrywany na żywo film katastroficzny. Społeczeństwa i rządy reagują wprowadzaniem lockdownów i słowo te wejdzie to na trwałe do języka. W niektórych państwach są to decyzje odgórne, w Wielkiej Brytanii zamknięcie gospodarki i ludzi w domach jest wywołane oburzeniem społeczeństwa na decyzję ówczesnego premiera, Borisa Johnsona, który początkowo „chciał wszystkich pozarażać”. Świat dosłowne staje na kilka tygodni, mnożą się zakazy i nakazy w dość niejednoznacznych ramach prawnych. Decyzję i ustalenia prezentowane są na slajdach PowerPointa, nikt nie pyta nawet o ich oparcie w przepisach. Pracuje tylko niewielki odcinek gospodarki, leczy się jedynie jedną chorobę, panuje zakaz podróży. Należy trzymać dystans co najmniej dwóch metrów od innych osób oraz nosić maseczki. Nie wolno wchodzić do lasu, polski rząd organizuje interwencyjny skup chryzantem przed 1 listopada. Kolejne fale zarażeń powodują kolejne zamknięcia i zakazy, z czasem stopniowo deregulowane. W gospodarkę wpompowane zostaje morze świeżo dodrukowanych pieniędzy.
Przez cały rok 2020 i 2021 różne ograniczenia są wprowadzane i łagodzone falami, niczym fale kolejnych zachorowań. Liczby te w coraz mniejszym stopniu robią wrażenie na zmęczonych lockdownami społeczeństwach. W wielu krajach odbywa się masowa akcja szczepień nowo wynalezionymi szczepionkami produkowanymi w nowej technologii. Organizowane są akcje promujące sczepienia, można wygrać hulajnogę.
Jesienią 2020 roku wybucha krótki pomiędzy Armenią a Azerbejdżanem.
Donald Trump nie zostaje prezydentem po raz drugi. Jego zwolennicy wchodzą do Kapitolu, sami zdziwieni łatwością z jaką przeniknęli ochronę. Charakterystyczną postacią i symbolem tych wydarzeń jest człowiek bawół. Nowym prezydentem zostaje leciwy Joe Biden, który z miesiąca na miesiąc daje kolejne powody do pytań o stanie jego zdrowia i zdolności kognitywnych.
Na Białorusi wybuchają zamieszki spowodowane protestami obywateli po wyborach prezydenckich. Władza tłumi je z trudnością, w rezultacie jednak wielu Białorusinów poddawanych jest represjom i emigruje, a polski rząd wspiera werbalnie opozycję.
Jesienią 2021 roku dochodzi do starcia polskiej straży granicznej i policji z migrantami próbującymi wedrzeć się na teren Polski z Białorusi. Starcia przypominają regularną bitwę, jest to pierwszy akt całego dramatu, gdzie w dalszych częściach na granicę wysłane zostaje wojsko a państwo polskie rozpoczyna budowę płotu. Wiele środowisk protestuje przeciwko blokowaniu migracji, pojawiają się oskarżenie o mordowanie migrantów przez polskie służby.
W końcówce 2021 Rosja stawia USA ultimatum dotyczące Ukrainy i Europy Środkowej w której chce mieć swoje wpływy i decydować m.in. o ćwiczeniach wojskowych i rodzaju stacjonujących w niej wojsk. Ultimatum zostaje odrzucone a przez ogromną część ludzi nawet nie zauważone.
Władimir Putin leczy cały świat z Covidu w lutym 2022 roku atakuję pełnoskalowo Ukrainę. W sąsiednim Polsce kraju wybucha najprawdziwsza wojna, trwająca do dziś, która pochłania setki tysięcy ofiar. Polska w początkowych tygodniach przyjmuje około miliona uchodźców, a społeczeństwo tradycyjnie w warunkach chaosu i potrzeby potrafili zmobilizować siły. Tym niemniej w tym samym czasie, gdy przez wschodnią granicę wchodzą tysiące ludzi bez żadnej kontroli, przyjeżdżający z innych kierunków obywatele muszą przechodzić testy na Covid. Wkrótce wszystkie pozostałości pandemicznych ograniczeń zostają zniesione.
W międzyczasie wpompowane w gospodarkę pieniądze zaczynają krążyć, a produkcja odbija. Skutkuje to nagłym brakiem pracowników we wszystkich możliwych branżach i nagłym wyskokiem inflacji, która sięga w wielu krajach europejskich nawet 20%. Inflacja, podnoszone gwałtownie stopy procentowe i wzrost energii po sankcjach na Rosję są trzykrotnym uderzeniem z otwartej dłoni w delikatne policzki Europejczyków. Liście otrzeźwiacze działają jedynie na część społeczeństwa, która dostrzega kruche fundamenty systemu ekonomicznego. Pozostali pragną by kolejne ciosy były możliwie lżejsze.
W 2022 Szwecja i Finlandia, od lat neutralne wstępują do NATO wystraszone postawą Rosji.
W 2023 roku terroryści z Hamasu atakują Izrael, drastyczne obrazy obiegają cały świat. Odpowiedź Izraela jest zdecydowana. Po łapach dostaje zarówno Hamas jak i Hezbollah. Izrael zresztą atakuje dowolne cele na bliskim wschodzie, w zasadzie bezkarnie. Operacja odwetowa w strefie Gazy trwa do dziś. Na oczach świata odbywa się ludobójstwo Palestyńczyków.
W końcówce kadencji Joe Bidena nie da się ukryć jego problemów z demencją. Rodzi to poważne pytania co do kontroli najsilniejszego państwa świata, będącego jednocześnie potęgą nuklearną. Tym niemniej Joe Biden startuje w wyborach prezydenckich z których zostaje wkrótce wycofany. Bez trybu pra-wyborów kandydatką demokratów zostaje Kamala Harris, która nie daje innych argumentów za swoją kandydaturą, może z wyjątkiem tego, że nie jest Donaldem Trumpem. Ten z kolei buduje wokół siebie ruch ludzi mocno rozczarowanych zmianami w ostatnich latach. Podczas jednego z wieców wyborczych dochodzi do zamachu na kandydata. Milimetry dzielą Trumpa od śmierci a świat od nieprzewidzianych konsekwencji. Ostatecznie były-nowy prezydent wygrywa z wyraźną przewagą.
Wiele środowisk prawicowych na całym globie czeka na prezydenturę Trumpa z nadzieją. Ten wchodzi w swoją rolę z przytupem, nakładając i zdejmując na wszystkie kraje cła. Świat z dnia na dzień odchodzi od dawnych, choć od jakiegoś czasu jedynie werbalnych założeń, np. o wartości wolnego handlu. Kraje o silnych fundamentach gospodarczych jak Chiny odpowiadają Trumpowi hardo. Kraje śniące jedynie o swojej dawnej sile składają hołd lenny. Unia Europejska może jedynie prosić o łagodne traktowanie, poszczególne kraje są wprost przerażone możliwością braku militarnej ochrony Stanów Zjednoczonych. Podczas szczytu NATO szef sojuszu nazywa Donalda Trumpa „tatusiem”. Nie jest jasne czy chodzi tu o stosunki rodzinne.
W 2025 przez kilka tygodni Iran z Izraelem wzajemnie się ostrzeliwują, w uderzenia na Persów włączają się też Stany Zjednoczone. Po serii wzajemnych ciosów i gróźb wszyscy ogłaszają sukces. A reguły gry po raz kolejny stają się rozmyte, niewielu już dziwi możliwość strzelenia do innego państwa w regionie bez wypowiedzenia wojny.
W tym samym roku krótko walczą także Indie z Pakistanem. I o ile w przypadku Iranu i Izraela żadne z tych państw nie ma oficjalnie broni jądrowej, tak Hindusi jak i Pakistańczycy dysponują tym rodzajem uzbrojenia. Po raz kolejny jednak walki ograniczają się do strać konwencjonalnych.
W tle powyższych wydarzeń cały czas wzrasta siła Chin, które gospodarczo, technologicznie i militarnie oficjalnie stają się rywalem USA w rywalizacji o światową hegemonię. Ruchy tektoniczne ogromnych zmian stają się coraz bardziej odczuwalne, choć paradoksalnie wydaje się, że to zwykli ludzie bardziej je odczuwają. Większość polityków zasłania uszy i oczy.
Sytuacja demograficzna Europy staje się coraz bardziej trudniejsza. Sama Polska staję na progu wielkiego wymierania. Odbywa się to w warunkach wzmożonej migracji i problemów społecznych wynikających z szybkiego starzenia się społeczeństw.
Rosja przeżywa swoje kolejne, imperialne wcielenie, wprost i bezpośrednio komunikując to światu. Wzbudza to jedynie krótkie odruchy i reakcje w najbardziej doświadczonym rosyjskim imperializmem regionie, czyli krótko mówiąc w Polsce. W lipcu 2025 premier polskiego rządu mówi: Staram się być ostrożny w opisywaniu rzeczywistości. Tej konkretnie z dzisiaj i tej, która nastąpi jutro, bo rok 2027 to jest jutro. Naprawdę nie chcę nikogo straszyć, ale chciałbym, żeby wreszcie też wszyscy bez wyjątku zrozumieli, że my żyjemy w czasach wojny tuż obok i w czasach przedwojennych. W czasach przedwojennych… Nie wywołuje to niemal żadnej reakcji w społeczeństwie.
W świetle powyższych, wybranych przykładów, łatwo dojść do wniosku, że współczesny świat to chaotyczne miejsce, gdzie krok po kroku demontowane są kolejne punkty oparcia i odniesienia dla zwykłych ludzi. I osobiście uważam, że jest to wniosek w pełni zasadny. Jedyne, co może być stabilne i dające poczucie trwałości może być życie rodzinne, życie domu. To wielka wartość o którą należy dbać i którą należy chronić.

Andrzej Smoleń
Autor felietonów i krótkich artykułów historycznych, które nieregularnie ukazywały się w kilku punktach „emigracyjnego” internetu od 2019 roku. Twórca bloga emigraniada.com, który w 2023 przekształcił się w portal publicystyczno-kulturalny. Z zawodu inżynier rozwoju produktu. Mieszkaniec Liverpoolu.