Hotel w bibliotece
27 sierpnia, 2024Jeżeli podczas wędrówki lub podróży chciałby ktoś zatrzymać się w oryginalnym miejscu na nocleg, to mam propozycję: hotel w bibliotece.
Biblioteka Gladstone’a, bo o niej tu mowa, znajduje się w malowniczej wiosce Hawarden, w hrabstwie Flintshire, jakieś 40 kilometrów na południe od Liverpoolu. Została nazwana na cześć Williama Ewarta Gladstone’a (1809-1898), czterokrotnego premiera Wielkiej Brytanii. Polityk był zapalonym bibliofilem i czytelnikiem. W swojej prywatnej kolekcji posiadał 32 tysiące książek, głównie poświęconych teologii, kulturze literackiej i polityce, z czego 22 tysiące z nich przeczytał. Na 6 tysiącach woluminów znaleźć nawet można osobiste adnotacje brytyjskiego męża stanu.
Jak doszło do jej powstania? Były premier wierzył w siłę edukacji. U schyłku życia postanowił w jakiś dobry sposób spożytkować swoje książkowe zbiory, ale nie chciał ich przekazywać do już istniejących dużych bibliotek w Londynie czy w innym mieście, bo pragnął, by ci, których nie stać na kształcenie się, mieli do księgozbioru dostęp na miejscu. Niedaleko swojego zamku w Walii zbudował prowizoryczny budynek i z pomocą jednej z córek i służącego, na furmance i taczce przetransportował 20 tysięcy książek, a następnie rozpakowywał je i ustawił na półkach, stosując własny system katalogowy. Miał wtedy 85 lat. Chciał również, by korzystający z biblioteki mieli gdzie przenocować, więc zaadaptował na hotel stojący nieopodal nieużywany już budynek szkoły.
Po jego śmierci rodzina, przy aktywnym współudziale mieszkańców, wybudowała nową siedzibę. Bibliotekę dla społeczności otwarto w 1902 roku, a z części mieszkalnej goście korzystają do dziś od 1906 roku. Biblioteka Gladstone’a promuje się jako odosobnione i ciche miejsce do czytania, pisania i uczenia się. Od 2000 roku pisano tam i zbierano materiały do około 600 książek. W ciągu roku odbywa się kilka festiwali, spotkania autorskie, kursy językowe, organizowane są pobyty rezydencjonalne dla pisarzy. Przyjeżdżają też studenci, pracownicy naukowi, duchowni i zwykli czytelnicy z całego świata, którzy chcą oderwać się od codziennej rutyny i spędzić czas z książką z dala od miejskiego zgiełku.
Pokoje w hotelu są bardzo przystępne cenowo, bo tak sobie życzył jej założyciel – żeby jego zbiory służyły zwykłym ludziom. Śniadania wliczone są w cenę. Goście mogą korzystać z księgozbioru dłużej niż odwiedzający samą bibliotekę, bo do godziny 22 i wziąć książkę do pokoju. A jest w czym wybierać, bo oprócz całej spuścizny założyciela, na półkach znalazło się jeszcze 150 tysięcy egzemplarzy. W pokojach nie ma telewizorów, a zasięg internetowy jest podobno słaby. Środowisko zatem wprost wymarzone do pracy twórczej.
Terminy rezerwować można na stronie biblioteki.
https://www.gladstoneslibrary.org/accommodation/sleeping-with-books
Zdjęcie pochodzi z fanpage na fb biblioteki.
RW