Nowy twórca na pokładzie Emigraniady
1 grudnia, 2024Kim jesteś i co robisz w życiu i w Anglii?
Jestem dojrzałym człowiekiem, emigrantem od 2013 roku. Najpierw przez prawie rok żyłem w Norwegii, potem przyszła pora na Anglię. W Polsce byłem kolejarzem. Zaczynałem jako konduktor, a później kierownik pociągu. Przez kilka ostatnich lat pracowałem jako specjalista ds. bezpieczeństwa. Badałem wypadki i katastrofy kolejowe i na tej podstawie tworzyłem instrukcje i przepisy pozwalające wyeliminować ryzyko kolizji i wszelkie inne zagrożenia dotyczące podróży, pasażerów i przewozu towarów.
W Anglii pracuję dla globalnej firmy, która zajmuje się przetwórstwem żywności. Pracuję na różnych stanowiskach, najczęściej jako operator. W życiu spełniam się jako szachista, podróżnik, fotograf-amator. Lubię dobre jedzenie, kawę, literaturę, kontakt z przyrodą, rozmowy z ciekawymi ludźmi. Jestem nie tylko uczestnikiem życia, ale także jego wnikliwym obserwatorem, co w konsekwencji przyniosło kreatywne tworzenie.
Dlaczego właśnie poezję wybrałeś jako komunikację ze światem?
Dobre pytanie. A dlaczego nie? Poezja to moim skromnym zdaniem najlepsza forma wyrażania siebie, poza tym bardzo wygodna. Chyba wiele osób zgodzi się z poglądem, że twórcy “wolno więcej”. Mogę pisać to, co mi w duszy gra bez narażania się na wściekłe ataki, że jestem szurem, foliarzem, płaskoziemcą itp. Mogę dowolnie dostrzegać zależności między faktami, wyciągać z nich wnioski i bezpiecznie ogłaszać je światu. Ale nie tylko. Szczególny dobór słów i układanie ich w wersy płynie z głębi mojego jestestwa. Tworzenie poezji jest dla mnie pewnego rodzaju kombinacją nie dającego się okiełznać wewnętrznego przymusu i katharsis, który przynosi niesamowitą ulgę. Po tym akcie kreacji czuję się spełniony jako istota ludzka.
Istnieje jeszcze inny powód, bardziej prozaiczny. Jestem kompulsywne uzależniony od bezmyślnego scrollowania social mediów. Tworzenie poezji jest niejako moim remedium na ten stan rzeczy. Kiedy tworzę, nie tracę czasu na bezmyślne pochłanianie zupełnie niepotrzebnych informacji, co przekłada się na dobrostan moją psychofizyki.
Plany i cele na przyszłość? Co chcesz osiągnąć w swojej twórczości?
Chciałbym, aby czytelnik w czasie czytania zatrzymał się na moment, zastanowił przez chwilę i dał swobodnie popłynąć swoim myślom. To będzie najbardziej satysfakcjonujące. Dotychczasowy feedback był bardzo pozytywny. Odbiorcy zwrócili szczególną uwagę na to, że wiersze są zrozumiałe, przyswajalne i wzbudzają emocje. Chciałbym to utrzymać. Marzę, aby moja twórczość trafiła pod strzechy do zwykłych ludzi.
Nie liczę na jakikolwiek sukces finansowy. Poezja to niszowa dyscyplina w dzisiejszych czasach. Niewielu ludzi czyta wiersze. Jeszcze mniej ją rozumie. Czasem wydaje mi się, że więcej jest poetów niż czytelników. Nie znam osobiście nikogo, kto utrzymuje się z poezji. Będę więc tworzył hobbystyczne. Obecnie pracuję nad moim debiutanckim tomikiem. Wydanie go jest moim kolejnym celem. Jest to projekt 50 wierszy na moje 50 urodziny. Znalazłem już wydawnictwo zainteresowane współpracą. Wydam go w przyszłym roku, niejako sprawiając sobie samemu urodzinowy prezent.
Raphael Horn
Szachista, podróżnik, fotograf-amator, a ostatnio także poeta. Lubi wszystko co najlepsze: ciekawych ludzi, interesujące konwersacje, literaturę i muzykę. Miłośnik dobrego jedzenia. Pochodzi z województwa łódzkiego, na emigracji od 2013 roku. Mieszka w Scarborough w Północnym Yorkshire nad Morzem Północnym. Z zawodu kolejarz, obecnie pracuje w fabryce jako operator.
Opracowała Róża Wigeland