
„Kanon D-dur”
15 września, 2025Kilka tygodni temu, wędrując z Różą ulicami Scarborough, usłyszeliśmy muzykę dobiegającą z zaparkowanego nieopodal samochodu. Róża uśmiechnęła się i powiedziała cicho: „To naprawdę piękna muzyka.”
Przytaknąłem, również z uśmiechem. Dodałem, że przed kilkoma miesiącami napisałem wiersz, który powstał zainspirowany właśnie tą melodią.
Spojrzała na mnie zdziwiona i zapytała:
— „A dlaczego jeszcze nie ma go na Emigraniadzie?”
I tak oto, drodzy Czytelnicy, jeśli dziś widzicie ten utwór, oznacza to, że przeszedł on przez redakcyjne sito portalu Emigraniada.com — w tym przez czujne, nieufne oko samej Róży 😉
Inspiracją dla „Kanonu D-dur” był barokowy utwór Johanna Pachelbela — „Kanon i Gigue in D-Dur für drei Violinen und Basso Continuo” — znany światu po prostu jako „Kanon D-dur“ lub „Kanon Pachelbela”.
„Kanon” jest moją drugą próbą zmierzenia się z klasyką. Pierwszą była „Nokturnowa nostalgia”, powstała podczas warsztatów poetyckich, gdzie zadaniem było napisanie wiersza po wysłuchaniu nokturnu Chopina.
Przyznam szczerze — byłem sceptycznie nastawiony do własnych możliwości. AC/DC? Owszem! Ale Chopin???
A jednak, ku mojemu wielkiemu zdumieniu, nagle otworzyły się we mnie drzwi, o których istnieniu dotychczas nie wiedziałem. Moje uszy się „odetkały”, a uprzedzenia odeszły. Każdy akord utworu podnosił mnie na inny, wyższy poziom wrażliwości, która do tej pory była uśpiona. To było niesamowite doświadczenie.
Stało się coś niezwykłego — muzyka klasyczna nagle przestała być mi obcą. Przez ponad dwa miesiące nie mogłem słuchać innej — musiałem nadrobić lata zaległości. Zanurzyłem się w niej, pozwalając się unosić jej falom, a wiersz „Kanon D-dur” jest jednym z owoców tej podróży.
„Kanon D-Dur”
w ciszy ścian czas się zatrzymuje
płynie melodia kojącym strumieniem
kanon Pachelbela jak echo wędruje
wyzwalając zachwyt i wzruszenie
harmonia doskonała niczym taniec cieni
wśród dźwięków ukryta tęsknota się mieni
kanon płynie jak wieczna rzeka marzeń
budząc nostalgię w blasku łez na twarzy
we wspomnień ogrodzie widać róży kolce
ale przeciwko sile melodii niezbyt znaczące
barokowa nuta, odwieczny promień nadziei
jak zawsze rozświetli mrok, smutki rozwieje
harmonia doskonała niczym taniec cieni
wśród dźwięków ukryta tęsknota się mieni
kanon płynie jak wieczna rzeka marzeń
budząc nostalgię w blasku łez na twarzy
w labiryncie myśli, gdzie cień się niesie
muzyka — promyk słońca w ciemnym lesie
każdy jej dźwięk zawiera proste słowa
aby serce w optymizmie wychować
harmonia doskonała niczym taniec cieni
wśród dźwięków ukryta tęsknota się mieni
kanon płynie jak wieczna rzeka marzeń
budząc nostalgię w blasku łez na twarzy
milkną dźwięki, jak szepty w oddali
utwór w sercach na zawsze się utrwalił
melodia wspomnień wciąż gra w duszy
echo Pachelbela po wsze czasy uczy
Jeśli dotarliście aż tutaj, to znaczy, że „Kanon Pachelbela” znów zrobił swoje. I dobrze — niechaj muzyka baroku gra w duecie z poezją, nawet jeśli w hardrockowym sercu wciąż dudni AC/DC 😉
Na zakończenie jako nagrodę za wytrwałość zostawiam Wam jeszcze mały prezent — link do jednego z moich ulubionych wykonań „Kanonu” w interpretacji Brooklyn Duo.
Autor: Raphael Horn
Grafika: Róża Wigeland
Scarborough, 11.09.2025

Raphael Horn
(ur. 01.12.1975 r.) Szachista, podróżnik, fotograf-amator i poeta. Publikuje swoje wiersze na portalu publicystyczno – kulturalnym emigraniada.com. Jego wiersze ukazały się w zredagowanej przez Agnieszkę Kuchnię-Wołosiewicz antologii poetyckiej ,,Poetycka Orkiestra” pod egidą grupy ,,Remiza”. Pasjonat literatury, muzyki i inspirujących rozmów. Miłośnik dobrej kuchni i koneser jakościowych doświadczeń.
Pochodzi z miejscowości Skrzynki w gminie Ujazd (województwo łódzkie). Od 2013 roku przebywa na emigracji. Obecnie mieszka w Scarborough, w hrabstwie North Yorkshire, nad brzegiem Morza Północnego. Z wykształcenia kolejarz, obecnie zatrudniony w fabryce zajmującej się przetwórstwem ziemniaków.